Być Może
Written by HARPAGAN on 3 grudnia, 2020
Charakterystyką wnętrza staje się oddech tytoniu,
brak świeżości w kroku i odchył od pionu.
W krwioobiegu pełza stężenie procentowe pragnień,
jak żmija podnosi swój łeb perwersja doznań.
Usiądź na mych kolanach i rozchyl swoje usta.
W piekle tego zmierzchu rozpalimy gusła!
A porządanie, a dłoń pod sukienką, a drętwość i wzniosłość…
A potem cisza, która nadejdzie w obróconej plecami samotności.
Mieliśmy stworzyć dom na szczycie góry z lat dziecinnych.
Mieliśmy palić ogień w lasach miłości i snów naiwnych.
Złamałem obietnicę daną tamtego ranka – pokochałem duszę… Twoją
Odchodzę w świt
Odnajdziesz mnie
Kiedyś…
W chacie drewnianej przyjaźni
Urodzisz sobie córkę
Mi urodzisz syna
Adoptujemy psa
Kiedyś…
Przyjdzie
Dla nas
Czas
być może…
Do obrazu: MAGDALENY LEŚNIKOWSKIEJ