Czarna Dama
Written by HARPAGAN on 24 listopada, 2020
Zwykle mijamy się w wejściu…
i zwykle chciałbym Cię dotknąć!
Wskrzesić dźwięk rozkoszy,
lecz nie czuję się godzien
Zwykle żegnasz mnie uśmiechem
gdy zataczam się w chłód nocy…
I znów pragnę pieścić czule
Twoje biało-czarne dłonie
Milczysz i patrzysz – wiele już widziałaś;
porzucone modlitwy, samotność i miłość
Niewidzialne toboły zdarzeń i snów
dźwigane na plecach po wąskich schodach,
po to by na chwilę, po to by znów
uwierzyć w swą legendę pod wpływem
trunku, przyjaźni, muzyki i sztuki,
w uściskach wieczornych uniesień…
Zwykle milczysz tak jak ja
i czekasz na te zdolne palce,
które wiedzą kiedy, które wiedzą jak
rozbudzić magiczny taniec serca
Zwykle witamy się w wejściu – nadwyraz szczerze;
ja rzucam do Ciebie ironicznym uśmiechem klauna,
Ty rzucasz do mnie czarnym humorem ciszy.
Może gdzieś, kiedyś – na wielkiej scenie śmierci
…zatańczą razem nasze dusze, Czarna Damo
Do obrazu Magdaleny Leśnikowskiej